Krew






Ogarnęła go jakaś ekstaza bólu, zachwyt męczeństwa unosił go, poddawał ducha swego strasznej krwawicy samobiczowania...
Widział te ciężkie, beznadziejne wrota, które na zawsze miały się za nim zatrzasnąć i mówił widokowi ziemi i słońca, mówił wszystkim prawom człowieka do życia i
szczęścia: Pokój wieczny...
Drętwiał nadmiarem cierpienia i modlił się, rzucając niekiedy na rozpaczny protest spragnionego praw swoich serca, dwa ciężkie jak mogilne głazy słowa:
— Pokój wieczny.
Świadomie grzebał żywcem całą istotną treść młodości swojej, grzebał wszystkie uczucia, pragnienia i słyszał rozdzierający głos z głębi każdego grobu:
- Żyjem
Cisza
— czas upływał.
Adam spojrzał na zegar. Pierwsza po północy. Miał zamiar zbudzić starą kobietą, która podjęła się dozorowania chorej, o pierwszej miała go zastąpić.
Powstał już, by przejść do sąsiedniego pokoju, gdzie staruszka spała, czekając na swoją kolej — gdy usłyszał głos siostry; mówiła przez sen w malignie, tak wyraźnie i
dobitnie, że każde słowo głośnem echem odbijało się wśród głuchej nocnej ciszy.
W miarę, jak słuchał, począł trzeźwieć, tą bezlitosną, mrozem przejmującą trzeźwością:
Słuchał spowiedzi.
Drżała przez sen i wyciągała ramiona, tuląc do piersi przez siebie tylko widziane widmo.
— Paweł — biedny, cichy, mój...
Przechyliła usta, jak do pocałunku - odrzuciła głowę, płowe jej włosy, jak miękka jedwabna przędza osnuły jej twarz, ramiona i rzuciły złotawą mgłę na białe, odchylone
piersi. Drżała, jak w cichem, upojnem oddaniu się - głos jej przeszedł w niewyraźny, szybkim oddechem przerywany szept:
- Tyś mój — mój...
nie płacz — tak trzeba — lepszą część mego istnienia, najdroższy skarb, jaki posiadam oddaję tobie... Ale życie?! życie moje musi dalej pójść, przygotowanym od wieków torem.
Załkała cicho.
— Rozstać się...


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 Nastepna>>