Reklama:





Zapraszamy:





Krew






Wtem mały, niepewny, błękitnawy promień światła, przesunął się w drzwiach jego sypialni. Ale on był tak dziwnie i niewzruszenie spokojny, że nie zadrżał nawet.
Zwykłe conocne widmo czy halucynacya — pomyślał...
Sam nie śmiał pojąć obojętnego spokoju swego — od szeregu lat, niemal co nocy, powtarzało się to widzenie i zwykle oblewał się zimnym potem na samą myśl o niem — a dziś nie
odczuwał najmniejszego lęku... Chłód — zwykła zapowiedź zjawiska — powiał po nim...
— Zaraz będzie — pomyślał. Nagle zadrżał.
Kurczowo przycisnął obie ręce do piersi i przerażonemi oczyma patrzał w stronę drzwi.
Dwie mgliste, ale wyraźne postacie zwolna przesuwały się przez pokój — postać mężczyzny ze świecą w ręce, z twarzą bladą i ciemną plamą na skroni, poznał go — i kobieta.
W bieliznie, z rozwianymi, płowymi włosami, bosa, patrzyła przepastną otchłanią smutku na niego.
Chciał krzyknąć: Zocha! — ale głos zamarł mu w piersi.
Przeszli zwolna, ręka w rękę, cały pokój dookoła - gdy przechodzili koło jego łóżka, czuł mroźny powiew na czole i rękach... Znikli.
Nie mógł już zasnąć - przez godzinę całą drżał jakiemś dziwnem przeczuciem, które bał się nazwać, uprzytomnić sobie.
W miarę jak światło dzienne stawało się wyraźniejsze, ochłonął z przerażenia i zaczął odczuwać, może pierwszy raz od całego szeregu lat, ogromne współczucie i miłość
braterską dla siostry swojej... Mimowolnie wyszeptał:
— Biedna!
Zwolna wstał mglisty, ponury dzień.
Adam zerwał się, sam nie zdając sobie sprawy dlaczego, począł się gorączkowo, ubierać.
Chciał jaknajszybciej być już w sypialni siostry.
Przeszedł szereg pokojów i ostrożnie wszedł do chorej. Staruszka zagłębiona w starym fotelu, usnęła przy łóżku snem sprawiedliwych. Cisza. Przystąpił do niej.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 Nastepna>>