Krew
Przybył tu śmiertelnie znużony miastem, z płucami ciężko oddychającemi, rozbity nerwowo.
Tu ma powietrze, ciszę, życie bez troski i — wolno mu codziennie patrzeć na tę Zochnę — wiochnę — pustego dzieciaka i arcykobietę... Wolno bodaj patrzeć, a to też coś znaczy.
Siedział tuż koło niej w samotnym ogrodzie, ale czuł, jak ta rajska ptaszyna jest mu daleką,—jak bardzo daleką.
I nagle zaczął w sobie dławić i dusić jakąś zuchwałą tęsknotę... Skupił się cały w tej cichej męce i szeptał w duchu:
— Wara włóczęgo... wara.
Napił się tyle już mętów życia - tuż przed nim jest jasny, przejrzysty zdrój, czyżby śmiał zbliżyć doń usta? I pocóż, pocóż mącić błękit? Psuć piękno?
I tak tego piękna tak mało na świecie. Takie królestwo szczęścia jak ona i... on! Zaśmiał się w duchu i znowu szeptał sam w sobie: — Wara...
Położyła mu nagle miękką białą dłoń na ręce i spojrzała na niego dziecinnemi oczyma.
— Nie trzeba tak się strasznie zamyślać, panie.
— Już nie będę.
— Wie pan, mam przykrość, mój koń się odparzył pod siodłem i nie mogę jeździć, aż wyzdrowieje...
Gdyby pan miał zdrowe serce jeździlibyśmy razem konno, ale panu nie wolno — prawda?
— Nie wolno.
— Szkoda.
— Czego szkoda?
— Ze panu nie wolno jeździć i czasami nie będziemy razem. Ja nie wiem dlaczego, ale lubię być z panem i lubię kiedy pan jest ze mną!
Pamięta pan w Warszawie te bale — pan przecież nie tańczy, a ja zawsze wymo głam na panu to, że pan był z nami! A wie pan dlaczego?
Bo chciałam, żeby ten dobry, oddany mi duch, ten mój wierny przyjaciel, był ze mną bodaj z daleka, w jakimś kąciku, ale był, bo inaczej było mi jakoś nie swojsko...
— A przecież zdawała się pani nawet nie wiedzieć o mojem istnieniu, tak panią pochłonął zawsze ten szał taneczny.
— Bo ja w taniec wkładam duszą — ale dusza się buntuje i w czasie tańca, tęskni do... przyjaciół...
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 Nastepna>>