Krew





Andrzeja została mi żywo w duszy i pamięć kochania została — nie było chyba bólu, któregobym nie przeżyła — i straty na którąbym nie patrzała, a jednak ja nad grobem —
wspominam je i czczę... bo takie, takie to dawne było kochanie.
— 1 ja to opowiadanie zapamiętałem...
A gdy zdarzy mi się spotkać serce złamane bólem, opowiadam mu o tem, jakie to dawniej, mimo cierpień krwawych, bezmiernie wierne było kochanie.
„PRIMAWERA O cóż właściwie chodziło mu? Nie umiał sobie na to sam odpowiedzieć.
— Starał się przecież o tak zwane względy jej; od roku blizko urabiał po prostu jej umysł dla siebie, nie psując nic z tego, co w niej było jasne i samo przez się piękne.
— Dzisiaj cel osię-gnął, powiedziała mu: pójdę za tobą wszędzie, wyrwij mnie z tego środowiska, w którem żyć już nie umiem dłużej; zabierz mnie teraz, zaraz, w tej chwili.
Jednak po usłyszeniu tych słów — zawahał się!
Zawahał się, chociaż tak długo na nie oczekiwał, chociaż sam nadejście tej chwili przygotował.
Bal rozwinął się w całej pełni! On śledził wzrokiem zwiewne, smukłe linie jej postaci, otulonej w seledynową miękką, jedwabną gazę.
W objęciach bardzo dystyngowanego pana,
o doskonale wylizanej fryzurze i niewzruszenie głupiej twarzy, przepłynęła sale na tonach szalonej galopki jak wstęga meteoru
i
odprowadzona na miejsce, pobladła ze zmęczenia, osunęła się bez życia na krzesło.
Pan we fraku, który był istnem arcydziełem sztuki krawieckiej — skłonił się i znikł w strojnym tłumie.
On stał za jej krzesłem; była śmiertelnie zmęczona.
W miejscu, gdzie siedziała, dawał się czuć chłodny przewiew.
— Zarzucił jej na ramiona okrycie, zbliżając się równocześnie tak bardzo do jej głowy, że płowe włosy musnęły mu twarz...
Podniosła oczy i uśmiechnęła się przez mgłę zmęczenia.
— Już dosyć tego tańca — rzekła, oddychając ciężko.
On milczał...
— Zygmuncie!
— O, dosyć już myślę; ledwie żyjesz!


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 Nastepna>>