Krew






Ukryła głowę na jego piersi i rozpłakała się w głos, jak dziecko. Nie umiał jej utulić... Po chwili usłyszał przerywane łkaniem słowa:
— Wiem, że krzywda ci się dzieje...
Znam twoją mękę...
Nie umiał jej ukoić; powtarzał tylko bezładnie jej imię.
Gdy się uspokoiła, zaczerwienionemi od płaczu oczyma wpatrywała się w niego długo i bezbrzeżnie smutno.
Po pewnem milczeniu i jakby wahaniu rzekła:
— Długo już ważę na ustach coś, cobym ci powiedzieć chciała i... i siły nie mam - może jednak zdobędę się na nią...
tylko powiedz mi pierwej, ale szczerze, tak... z głębi duszy... co ty myślisz o mnie?
— Myślę, że jesteś najczystszem, najbielszem dziewczątkiem na ziemi...
Ona zbladła śmiertelnie, załamała ręce i przycisnęła je do piersi... Trwało ciężkie, długie milczenie...
Nagle usunęła mu się do kolan, porwała jego rękę i poczęła ją całować gorąco. Nim zdołał ją wyrwać, wybiegła...
Takie przejścia, ciągła walka ze samym sobą, ostatecznie wyczerpały go zupełnie, chodził, mówił, żartował, ale czuł, że w tym nieszczęsnym lewym boku coś rwie się i lada
chwila przerwać się musi...
Tej nocy był o wiele spokojniejszy.
Ucałowanie przez nią jego ręki uważał jako wybuch wdzięczności z jej strony za to, że nie żądał od niej tej największej ofiary, tej niepowetowanej straty...
Sam fakt, że przyjechała z nim tłómaczył sobie poprostu: Chciała opu-
ścić kochanego wujaszka i opuściła go, ale nie chce przestać być uczciwą dziewczyną i rozwal sobie łeb
o ścianę — zostanie uczciwą...
Zabierał się już do spoczynku, ale czuł takie osłabienie, że zaledwie i z trudnością mógł rozebrać się, w głowie zamęt miał, w piersi ból się wzmagał.
Nagle zdjął go ogromny lęk. Nie umiał pojąć tego strachu, czuł tylko, że serce w coraz rzadszych odstępach uderza mu...


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 Nastepna>>