Krew





Po chwili usłyszałem jej głos miękki, rozpieszczony:
— Niegrzeczny, ja się męczę, a on nic!...
Milcząc powstałem z ławki i usiadłem na trawniku u jej nóg — poruszyłem hamak — kołysałem lekko, milcząc ciągle — a gorąco zdawało się jeszcze i jeszcze wzmagać...
Promieniowało na mnie tchnienie jej ciała—
patrzyłem na matowo-białą jej twarz, pieściłem oczyma jej nieprzerwanie długie, z pod rzęs płynące spojrzenie w moje głodne oczy i
kołysałem ją lekko i cicho.
A gorąco mimo cienie lip płynęło i płynęło bez przerwy i niosło jakieś poszepty zuchwałe, jakieś myśli i pragnienia niesłychane.
Wiotka draperya sukni oddawała dokładnie i do najmniejszego szczegółu oszałamiające linie jej form...
Pochłaniałem je oczyma i kołysałem cicho, lekko.
Lipy stały w pożarze słonecznym bez drgnienia. Zwolna zaczęły opadać powieki na drogie jej oczy, aż nakryły je zupełnie.
Oddech stał się miarowy i głębszy.
Ręce miała założone pod głowę tak, że hebanowo-włosą głowę swoją ujęła w gorącą białą ramę ramion...
Kołysałem lekko, lekko...
Usnęła...
Powstałem cicho z murawy i zbliżyłem się do samego hamaka — leżała uśpiona i biała w tej błękitnej jedwabnej siatce, jak uosobienie rozkoszy...
Oparłem się lekko obiema rękami o brzegi hamaka i patrzyłem cały drżący na jej kwitnące ciepłe usta...
na te usta rozchylone we śnie, na zupełnie niemal nieosłoniętą pierś jej, rozkołysaną, cudną...
Narkotyczny, oszalały zapach, lekki jak dalekie tchnienie jaśminu, szedł od tych piersi jej, od ramion i ściskał mi skronie, i oczy, i zmysły wszystkie, jak rozpalone obręcze...
Poruszyła sobą leniwie i ułożyła się przez sen, jeszcze cudniej, szerzej i niedbałej...
a ja pochylałem moje usta do jej piersi coraz bliżej i bliżej — pochylałem, tamując oddech...


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 Nastepna>>