Krew





po chwili — narzeczona to przez pół, jakby żona!
Nie zauważyliśmy, że pan Eustachy Korecki zniknął.
Z sali dochodziły niewyraźne tony walca, wpływały niepochwytnymi strumieniami jakichś wspomnień, pragnień, tęsknot i mieszały się w miraż tęczowy, lekki, ledwie dostrzegalny na
tle ciszy nocnego milczenia i błękitnego półmroku cichego tego zakątka.
Jakby wtórując moim myślom, Janek szepnął:
— Dobrze tu...
— Dobrze.
Przypomniała mi się pani Eleo.
Niesłychanie lubiłem jej smutne granatowe oczy, lekki cień zmarszczek około białych skroni; nęciły mnie jej dumne a zawsze jak płomień gorejącej żywicy purpurowe ustal
Nadewszystko zaś tkwi mi w pamięci ten pełen prostoty, a mimo to rozkazująco hetmański wyraz całej jej postaci.
Myślałem mniej więcej w ten sposób; Janek tymczasem też pogrążył się w zadumie. No, nic dziwnego —.
mówiłem sobie w duchu, patrząc na niego;— odważni zaręczają się i, o ile mają skłonność do bohaterstwa, żenią się nawet, ale przedtem... muszą być zamyśleni!
Starokawalerstwo szeptało mi te uwagi a starokawalerstwo stoi na równi z najbrzydszemi chorobami chronicznemi.
W tej chwili do tonu dalekiego walca domieszał się wyraźny, miękki szelest jedwabiu. Wsparta na ramieniu pana Eustachego, weszła pani Eleo.
W sukni koloru najpiękniejszych opałów, z szeroką rywjerą pereł na szyi, z głową ukoronowaną przepyszną masą złotopłowych włosów, wyglądała jak zaklęcie tęsknoty za
ziemskiem szczęściem.
Zanalizowałem to wszystko jednym rzutem oka i wydeklamowałem z patosem w swojej starokawalerskiej duszy. Na mój nizki...
bardzo nizki ukłon, który odpokutowałem silnem ukłuciem w krzyżu, odpowiedziała za równo uprzejmem, jak szybkiem skinieniem głowy i... przystąpiła zaraz do Janka...
- Panie...


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 Nastepna>>